wtorek, 19 stycznia 2016

Początek bloga oraz pierwszy temat "Monotonność i zwątpienie- problem XXI w." !

    Hej ! :)  Nie chcę się dużo rozpisywać, jeżeli chodzi o moją osobe . Jestem Wielkopolanką, mam 15 lat. Pasjonuje się szkicowaniem, rysowaniem oraz pisaniem własnych przemyśleń na dany temat. Ponieważ jestem bardzo otwartą osobą, chętnie dzielę sie moim zdaniem z innymi. Myślę, że moj blog spodoba się każdej/każdemu z Was i będziecie często do niego zaglądac! :)


*Monotonność i zwątpienie- problem XXI w.*

    Ile razy w swoim życiu zastanawiałeś się nad tym, czy warto coś w nim zmienić? Niektórym podoba się jego monotonność i prostota, jakiej doświadczają na co dzień. Po prostu są już do niej przyzwyczajeni. Żyją po to, aby przeżyć każdy dzień tak samo, jak ten wczorajszy. Monotonność w tym przypadku jest pułapką dla człowieka, z której ciężko jest się uwolnić. Kiedy wpadniemy w bagno ciągłej rutyny, po jakimś czasie ugrzęźniemy w nim po szyję. I co wtedy? Będziemy zachowywać się jak małe robociki, które maja zaprogramowane, że muszą robić tylko te czynność, jaka jest zapisana w ich systemie. Z człowiekiem dzieje się tak samo. Ja również doświadczyłam takiej długotrwałej monotonności w moim życiu. Ta ciągła rutyna pochłonęła mnie tak mocno, że nawet przestałam zdawać sobie sprawę z tego , że to ona rządziła mi, co mam robić. Z człowiekiem, który zachowuje się jak niewolnik powszedności życia jest tak samo jak z alkoholikiem. Udaje sam przed sobą, że nie ma problemu, posiada kontrolę nad tym co robi, ma się dobrze. Prawda jest inna. Osoba przyzwyczajona do ciągłej bezpłciowości i szarości bytu, pod koniec życia czuje się tak, jakby w ogóle go nie przeżyła i umiera z taką świadomością. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że życie przecieka nam przez palce i każdy dzień powinien być dla nas okazją do zmiany, poznania jakiś nowych doznań, przeżyć. Zaczynajmy każdy poranek tak, jakby był tym pierwszym, a zarazem ostatnim w naszym życiu.


     Może czasami warto się oderwać, zrobić coś dla siebie, zmienić kierunek naszej błędnej ścieżki donikąd? Na taki krok decyduje się niewielu... Większość osób myśli: " Po co mam coś zmieniać? Jest mi dobrze tak, jak jest teraz". Takie myślenie jest błędne. Są osoby, które ciągle narzekają na to, jak wygląda ich życie. Mówią, że chciałyby zmienić to czy tamto. Problem tkwi w tym, że nie robią nic w tym kierunku. Myślą, że ciągłe mówienie, np. "Chce schudnąć" przyniesie jakieś efekty. Nic bardziej mylnego ... Gdyby każdy tylko powtarzał w kółko: " Chce to, chce tamto" i dostawał wszytko na kiwnięcie palcem, nie wiadomo, czy nadal istnielibyśmy na tym świecie. Jeżeli za cel ustalimy sobie, np. utratę wagi, musimy liczyć się z tym, że będzie to wymagało, m.in naszej ciężkiej pracy, systematyczności, umiejętości odmawiania sobie niektórych "przyjemności", samozaparcia, ciągłej motywacji, radzenia sobie z porażkami. I tu właśnie zaczyna się problem. Nie każdy jest gotowy na takie poświęcenie. Nie potrafi zrezygnować ze swojej dotychczasowej rutyny, monotonności, co prowadzi do tego, że nie zmienia kierunku swojej błędnej ścieżki i dalej dąży ślepo w tym samym kierunku.


     Podobno ten pierwszy krok jest najtrudniejszy. Moim zdaniem to bzdura. Wiesz co jest najtrudniejsze? Nie poddawać się i wytrwać w tym, o co się walczy. Pamiętajmy, że wszystko jest możliwe do zrealizowania, nasze marzenia, plany, obietnice składane sobie miesiącami, a nawet latami, ale żeby stały się rzeczywistością, potrzebne jest nasze zaangażowanie w to. Nic nie przychodzi łatwo, we wszystko trzeba włożyć wysiłek. Jeżeli wierzysz w to, że Ci się uda, dokonasz tego co chcesz, to jesteś na dobrej drodze do spełnienia twoich marzeń i odniesienia sukcesu.


   Dużym problemem jest także to, że wszystko odkładamy na później. Twierdzimy, że mamy na wszystko czas, przecież całe życie jeszcze przed nami. Najczęściej wymawiane słowa to: "jutro, później, innym razem". Dlaczego tak robimy? Ta myśl zawsze spędzała mi sens powiek. Sama nie potrafiłam znaleźć sensownej odpowiedzi na to pytanie. Na początku myślałam, że jest to skutek naszego lenistwa. Hmm... patrząc na niektórych ludzi, w 90% moja teoria by się potwierdziła. Lecz po czasie zmieniłam zdanie. Byłam ciekawa też tego, jaką odpowiedź mają inni ludzie na to pytanie. Kiedy zadawałam to pytanie komukolwiek, słyszałam ciągle te samą odpowiedz. Twierdzenie, że apatyczność ludzka to problem, który z pokolenia na pokolenie nabiera coraz większe oblicze, przysłaniał moją wizję w tym temacie. Prawdą jest to, że każdy człowiek jest leniwy i tutaj nie ma się co sprzeczać. Są ludzie bardziej lub mniej ospali.


    Jednak moje zdanie w tym przypadku jest inne. Ludzie odkładają wszystko na później, bo się boją. Gdyby spojrzeć pozornie na tę teorie, może wydawać nam się śmieszna. Normalne jest to, że jedna osoba boi się pająków, druga wysokości, a trzecia ma odczucia klaustrofobiczne. Lecz nie o to mi chodzi. Człowiek słynie przede wszystkim z tego, że boi się postawić ten pierwszy rok. Jego strach i obawy przeważają nad wizją zmiany czegoś, bycia lepszym a może i nawet podniesienia poziomu własnej wartości .
   Zawsze było mi szkoda osób, które już na wstępie rezygnowały z podjęcia jakiegokolwiek działania, bo uznawały, że i tak nie dadzą rady. Na starcie już twierdziły, że są zbyt słabi fizycznie, by zacząć cokolwiek robić. Zwątpiły w swoje możliwości, nie dając sobie żadnej szansy . Strach przed nieznanym jest czymś naturalnym. Boimy się nowych wyzwań, odkryć. Należymy do dość strachliwego pokolenia, które obawia się jakichkolwiek zmian. Nie wiemy, czy jesteśmy na to gotowi, czy dana sytuacja nas nie przerośnie i czy zdołamy podołać zadaniu. Lecz w dążeniu do celu nie chodzi tylko o to, byśmy byli silni fizycznie, ale najważniejsze jest to, byśmy uwierzyli w swoją siłę psychiczną oraz możliwości. To właśnie to jest gwarancją każdego sukcesu! Jeżeli do każdej sytuacji będziemy podchodzić pod kątem pesymistycznym, nigdy nie uda nam się niczego osiągnąć i częściej będziemy dotykać dna, niż się od niego odbijać.
        

 Sztuką w tym wszystkim jest się odbić raz, ale tak, żeby dotknąć szczytu, który jest możliwy do osiągnięcia.




*Zachęcam do podawania ciekawych pomysłów na kolejne tematy do rozważenia w moich postach ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz